Myślałam, że moja córka jest idealna. Dopóki nie zobaczyłam, co zrobiła z moimi oszczędnościami…

Zawsze wierzyłam, że wychowałam swoją córkę na uczciwą i odpowiedzialną kobietę. Była moim oczkiem w głowie, tą, której nigdy nie musiałam się bać powierzyć swoich tajemnic. Ale pewnego dnia, przeglądając swoje konto oszczędnościowe, odkryłam coś, co sprawiło, że straciłam grunt pod nogami…

Zaczęłam drążyć temat, a to, co odkryłam, było zaskakujące. Nigdy bym się nie spodziewała, że moja własna córka mogła zrobić coś takiego! Ale nie skończyło się tylko na jednym kłamstwie… Za tą tajemnicą kryło się coś jeszcze bardziej szokującego…

Idealna córka?

Zawsze myślałam, że moja córka, Ewa, jest idealna. Dbała o wszystko – studia, pracę, rodzinę. Zawsze była ta, na którą mogłam liczyć. Od dzieciństwa nie sprawiała problemów. Dobre oceny, grzeczność wobec starszych, odpowiedzialność za młodsze rodzeństwo. Kiedy skończyła studia, byłam z niej dumna. Wszyscy sąsiedzi chwalili ją za jej dojrzałość i zaradność. „Taka córka to prawdziwy skarb”, powtarzali. A ja wierzyłam, że tak jest.

Ale ta wiara została poddana ciężkiej próbie, gdy pewnego dnia zauważyłam, że z mojego konta oszczędnościowego zaczynają znikać pieniądze. Najpierw pomyślałam, że to pomyłka. Może bank coś źle policzył albo doszło do jakiejś zmiany w opłatach, o których nie zostałam poinformowana. Postanowiłam to zignorować.

Coś nie pasuje

Jednak pieniądze znikały coraz szybciej. Każdego miesiąca kwota na koncie była coraz mniejsza. Nie mogłam już tego bagatelizować. Zastanawiałam się, czy może ktoś mnie oszukał, może moje konto zostało zhakowane? Wtedy przypomniałam sobie, że Ewa miała dostęp do mojego konta – kiedyś poprosiłam ją, żeby zajęła się opłatami, gdy byłam w szpitalu. Ale to było dawno temu! Czy mogła coś zrobić?

Wiedziałam, że muszę dowiedzieć się prawdy. W końcu postanowiłam zapytać ją wprost, co się dzieje z moimi oszczędnościami. Ewa wydawała się zdenerwowana, jakby unikała tematu. Próbowała zbyć moje pytania, mówiąc, że na pewno to tylko błąd systemu. Ale ja już czułam, że coś jest nie tak. Moje matczyne przeczucie mówiło mi, że Ewa coś ukrywa.

Szokująca prawda

Postanowiłam to sprawdzić sama. Z pomocą znajomego, który pracuje w banku, zleciłam dokładne sprawdzenie mojego konta. Gdy otrzymałam wyniki, moje serce zaczęło bić szybciej. Przez ostatnie miesiące, z mojego konta regularnie były wypłacane znaczne sumy pieniędzy… i trafiały na konto, które należało do mojej córki.

To był dla mnie cios. Nie mogłam uwierzyć, że Ewa mogła zrobić coś takiego. Zawsze myślałam, że wychowałam ją na odpowiedzialną i uczciwą osobę. Jak mogła tak mnie oszukać?

Kłótnia

Kiedy konfrontowałam Ewę z tym, co odkryłam, wybuchła awantura. Ona zaczęła płakać, a ja krzyczałam. Powiedziała, że nie miała innego wyjścia – że miała problemy finansowe, o których nie chciała mi mówić. Że była zdesperowana i nie wiedziała, jak poprosić o pomoc. Byłam w szoku. Dlaczego nie mogła po prostu porozmawiać? Dlaczego musiała mnie okradać?

„Zrobiłaś to za moimi plecami”, powiedziałam z żalem w głosie. „Myślałam, że mogę ci ufać. Dlaczego nic nie powiedziałaś?”

Ewa odpowiedziała, że bała się mojej reakcji. „Wiedziałam, że będziesz rozczarowana”, powiedziała, ocierając łzy. „Ale nie rozumiesz, mamo. Nie chciałam cię prosić o pieniądze. Chciałam to wszystko rozwiązać sama”.

Niespodziewane zakończenie

Ale to nie koniec. Kiedy dalej pytałam, dlaczego potrzebowała tych pieniędzy, okazało się, że nie były to zwykłe problemy finansowe. Ewa spłacała długi swojego partnera, o którym nigdy mi nie powiedziała. Zakochała się w człowieku, który był zadłużony po uszy i obiecał jej, że wszystko się ułoży, jeśli mu pomoże. Oczywiście, nic się nie ułożyło, a Ewa została z ogromnymi długami na głowie. I wtedy postanowiła sięgnąć po moje oszczędności.

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Czy byłam bardziej wściekła, czy bardziej współczująca? Na pewno byłam rozczarowana. Moje zaufanie do Ewy zostało nadszarpnięte, ale z drugiej strony widziałam, że naprawdę cierpi. Była zagubiona i zdesperowana.

Nie wiedziałam, co robić. Ale jednego byłam pewna – nasza relacja już nigdy nie będzie taka sama.

Co myślicie o tej historii? Czy bylibyście w stanie wybaczyć swojej córce coś takiego? A może postąpilibyście inaczej? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!