Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle.
Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy… mija minuta – nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie… ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy… nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy… Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
– Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?