Dzieci w szkole miały napisać opowiadanie z morałem.
Jasiu o dziwo zrobił zadanie, więc pani go wybrała.
”A więc części ciała okrutnie się pokłóciły, bo kto ma rządzić?
– My powinnyśmy być władcą, bo to my wszędzie chodzimy! – Mówiły nogi.
– A my wszystko widzimy! – odpowiadały oczy.
– My wszystko podnosimy! – Protestowały ręce.
– To przecież ja wami władam! – Nie mógł nie odezwać się mózg.
Nagle odezwał się tyłek. – Wszyscy w śmiech.
– Skoro tak, to protest. – Powiedział tyłek i przestał cokolwiek robić.
Po jakimś czasie: nogi i ręce się powykręcały, oczy zrobiły się sine, a mózg przestał myśleć. Więc szefem został tyłek.”
Pani myśląc, że w tym opowiadaniu chodzi oto, że nie można nikogo wykluczać, nawet gdy ten ktoś zdaje się być nie zbyt ”fajny” pyta Jasia o morał.
A Jasiu odpowiada:
– Szefem może zostać tylko ten co gówno robi.