Ta smarkula myślała, że może bezkarnie doić kasę ze swojego dziadka. Już ja zadbałam, by sprawiedliwości stało się zadość
Wnuczka przynosiła dziadkowi ciasta i obiadki, zawsze uprzedzając, jak bardzo zależy jej na jego zdrowiu. Z czasem zaczęła jednak przynosić też inne prośby — o nowe buty, pieniądze na paliwo czy „drobne” wydatki… Każda wizyta kończyła się podobnie: z zadowolonym uśmiechem sięgała po banknoty i wychodziła, zostawiając starszego człowieka bez złudzeń, że wnuczka go kocha…
Ostatnio dowiedziałam się, że dziadek przez nią zaczął mieć problemy finansowe. W końcu miarka się przebrała — postanowiłam działać. Ukryłam się podczas jej wizyty, aby zobaczyć, do czego się posunie… Zobacz, jak się to skończyło…
Ta smarkula myślała, że może bezkarnie doić kasę ze swojego dziadka. Już ja zadbałam, by sprawiedliwości stało się zadość